Witam,
mam pewien problem z napięciem na kostce ale najpierw będę musiał przytoczyć mała historie która może naprowadzi fachowców na to co mogło się wydarzyć:

Jakis czas temu wymieniłem radio w moim super golfie z 2000r nie było problemu przez pól roku i nagle padło pomyślałem no nic wyśle na gwarancje nie ma problemu. Radio wróciło podpiąłem
je do kostek ok włączyło się myślę spoko naprawili będzie grane :-D. Wypiąłem zacząłem układać kable, podpiąłem ponownie wsunąłem włączam zapłon i nic myślę co jest wyciągam sprawdzam jeszcze raz kable dalej nic.
Pomyślałem ze znowu padło wiec wsadziłem poprzednie tez nawet się nie zapaliło myślę oj coś grubszego, sprawdziłem bezpieczniki - wszystkie ok. Pomyślałem możne walnął jakiś kabel nie znam sie na elektryce ale zamówiłem najtańszy miernik i sprawdziłem kable no i teraz zaczyna się dziwna sprawa:

Na czerwonym kablu na którym powinno iść napięcie po zapłonie teraz napięcie jest cały czas nie wiem jakim cudem, po odpowiednim poprzestawianiu kabli w kostkach radia bylem w stanie uruchomić oba radia ale
przecież będą włączone cały czas a to nie wchodzi w grę.


Z góry dziękuje za poświęcony czas chociażby w czytaniu całej historii, mam nadzieje ze ktoś zna rozwianie tego problemu.