Brodzins - 2014-04-07 15:29:19

Droga krajowa.
¦rodkiem przerywana jednostronna.
Wyprzedzam autobus, za mn± ten sam manewr robi drugi kierowca.
Ja skończyłem, jadę swoim pasem, lecz Pan chciał chyba ciupać dalej.
Wtem z naprzeciwka (zza zakrętu pojawia się auto). Facet jest w moim martwym polu - nie widziałem go, a nagle pojawia się obok mnie i widzę że nie zd±ży mnie wyprzedzić (ale miał czas się schować). Zamiast zdrowo przy¶pieszyć albo dać po hamulcach, to ciupał do końca. Przywalił we mnie i dobił mnie do krawężnika.
Zatrzymali¶my się. Prawy przedni kołpak - gdzie¶ w polach.
Na lewym widać ¶lady od jego opony (moje lewe przednie koło, szorowało po jego tylnym). Na prawym krawężniku ¶lady mojej opony.
Lewy błotnik uszkodzony.
Dogoniłem faceta po jakich¶ 2 km....
Oczywi¶cie nie jego wina.
Dzwonię po Policję. On ma ¶wiadka (przestraszona baba, która się nic nie odzywa), i ja również - jechałem z koleg± do pracy.
Policja nie potrafiła orzec czyja wina :P
Więc sprawa skierowana do s±du. Żaden z nas nie został ukarany mandatem.

Jakie¶ rady? :D


http://i62.tinypic.com/2hnlwgi.jpg
http://i61.tinypic.com/j9obix.jpg

http://kinojoy.online