Golf 4 Klub Polska
Witam mój ojciec miał kolizje babka wjechała mu w prawy bok uszkodziła cały błotnik nadkole drzwi i porysowała felge. Samochód to Mercedes Benz w210 2.7 cdi Avantgarde rocznik 2002. Dostaliśmy kosztorys i z kosztorysu wynikło ~2200zł. Jutro podeśle fotki jak to wygląda, chociaż jak dla mnie to za mało by pokryć te szkody, co z tym zrobić? Odwoływać sie albo coś?
Ostatnio edytowany przez Mimik1600 (2014-06-13 19:54:52)
Offline
sam osobiście też mam szkodę bo mojej żonie też gość załadował w lewy tył w zeszły piątek i mk4 jest uszkodzone...mało tego w sobotę zgłosiłem szkodę a po dzień dzisiejszy brak oględzin....
wracając do twojego tematu...dopytywałem się jak to przebiega...
jeśli kwota twoim zdaniem jest nie adekwatna masz prawo ją nie zaakceptować i się odwołać co do wyceny i zażądać ponownych oględzin...najlepiej samemu popytać ile to może kosztować w jakimś warsztacie...
albo zrobić szkodę bezgotówkową czyli oni mogą zlecić naprawę w jakimś warsztacie...???
a najlepiej to oddać do zaufanego warsztatu jeśli takowy masz i ciebie nic nie obchodzi a auto odbierasz gotowe ja bynajmniej chyba tak postąpię bo mam znajomą co się tym zajmuje i mega ich wydoi....
Offline
jak uważasz że za mało na naprawę to się odwołuj, a jak uważasz że za tyle naprawisz to...
Offline
maniek napisał:
sam osobiście też mam szkodę bo mojej żonie też gość załadował w lewy tył w zeszły piątek i mk4 jest uszkodzone...mało tego w sobotę zgłosiłem szkodę a po dzień dzisiejszy brak oględzin....
wracając do twojego tematu...dopytywałem się jak to przebiega...
jeśli kwota twoim zdaniem jest nie adekwatna masz prawo ją nie zaakceptować i się odwołać co do wyceny i zażądać ponownych oględzin...najlepiej samemu popytać ile to może kosztować w jakimś warsztacie...
albo zrobić szkodę bezgotówkową czyli oni mogą zlecić naprawę w jakimś warsztacie...???
a najlepiej to oddać do zaufanego warsztatu jeśli takowy masz i ciebie nic nie obchodzi a auto odbierasz gotowe ja bynajmniej chyba tak postąpię bo mam znajomą co się tym zajmuje i mega ich wydoi....
Maniek jak miałem wypadek z kumplem rzeczoznawcza przyjechał po 3 tygodniach. Mieliśmy zlikwidowany cały przód boczny błotnik, szyba. Koszt wyceny 8000pln. Wiem tylko że był ubezpieczony w PZU.
Offline
mateusz3566 napisał:
Maniek jak miałem wypadek z kumplem rzeczoznawcza przyjechał po 3 tygodniach. Mieliśmy zlikwidowany cały przód boczny błotnik, szyba. Koszt wyceny 8000pln. Wiem tylko że był ubezpieczony w PZU.
to mają podejście laickie totalnie a tak chwalą PZU,gość z warty poczekam...
Offline